Herbaciarka skończona już dawno, czekała tylko na zamontowanie uchwytu ...
Co wiązało się z wywierceniem otworu, który to musiał nabrać przysłowiowej "mocy urzędowej" czyli wymagał również natchnienia ;-)
Czekała, czekała i się doczekała ;-)
Zatem prezentuję w pełnej krasie ;-)
Oto ona.
Otwierana jak książka.
Wieczko cieniowane.
Boki lekko przecierane.
Uchwycik zawsze pomocny w otwieraniu ;-)
Taki mały przedmiocik a cieszy i pomieści w sobie cztery rodzaje herbaty ;-)