wtorek, 5 stycznia 2010

Pomysły wczorajszego wieczora.

Jakimś niespokojnym duchem byłam wczoraj, to zapewne po popołudniowej wizycie u lekarza ( wychodowałam sobie troszę kamieni w nerkach i w woreczku żółciowym  ), niespokojność zaowocowała rozwieszaniem różnych rzeczy w domu.

I tak na przedpokoju zawisł metalowy wieszak, który mieszkał u mnie w domu już jakiś czas i jakoś nie miałam pomysłu gdzie go powiesić.



I od razu znalazłam dla niego przeznaczenie, teraz moje perły są podwójną ozdobą ( nie tylko mnie ).

Drugim owocem wczorajszego zwiercenia jest przemalowanie sukienki aniołka - wcześniej była brudno niebieska, teraz jest fioletowa.





Jak dla mnie teraz wygląda o wiele lepiej : )




Anioł jest pięknie spatynowany.




Wisi sobie pod żyrandolem w mojej kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz