Oglądałam, oglądałam i się zaraziłam.... ;-)
Na wielu odwiedzanych przeze mnie blogach dziewczyny szyją i ozdabiają piękne serduszka.
Zapragnęłam i ja swojego.
Jest ono dalekie od tych, które oglądałam...
Potrzeba uszycia była silniejsza ... wiecie jak to jest ...
Jak pomyślałm, tak i zrobiłam, może nie będzie ono ostatnim, ponieważ całkiem miło mi się je szyło.
Troszkę z kształtu jestem mniej zadowolona, ale to pierwszy raz ....
Pogoda kiepska i zdjęcia wyszły ciemne...
Na oknie wyszły nieco lepiej.
piękne serduszko i ten nadruk całkowicie w moim stylu retro:)
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo podoba to Twoje pierwsze serduszko. Nie wiem co Ty chcesz od niego. Ja to nawet takiego nie umiem.
OdpowiedzUsuńJa też takiego nie umiem,a to strasznie mi się podoba i ten nadruk taki kobiecy:)
OdpowiedzUsuńWracasz do zdrówka?
Pozdrowionka
Aguś serduszko jest cudne, masz piękny świecznik :)
OdpowiedzUsuńMadlinko wracam do zdrowia, tylko pracować mi nie pozwalają a to męczy bardziej niż rekonwalescencja ...
OdpowiedzUsuńAgnieszko mam parę takich świeczników tzw prawy i lewy, jak wymyślę jakąś ciekawą aranżacje z nimi, to zaprezentuje ją na blogu ;-)
Piękne jest to serduszko :-) Bardzo podoba mi nadruk, jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już lepiej się czujesz :-)
Serducho bardzo ładne! Ten motyw i wykończenie. Ja też mam silną chęć zmajstrować jakieś serducho...
OdpowiedzUsuńNo i serducho wyszło świetne:)) Ja też bardzo lubię ten motyw.
OdpowiedzUsuńCudne to serduszko! Jak na pierwszy raz to super, to tylko możemy sobie wyobrazić jak świetne będą kolejne!:)
OdpowiedzUsuń