Dwa taborety o podobnym stanie zawitały w moje progi.
Oczywiście nie mogły pozostać w tym stanie.
Oczywiście nie mogły pozostać w tym stanie.
W ruch posły farby kredowe Amazona kolor Antyczna biel
Kawałek materiału był w domowych zapasach, dzięki dobrej podpowiedzi Edytki - Dysiaczka, która gościła u mnie na plotkach, powstało nowe ubranko na taboret.
Tapicerką tradycyjnie zajął się mój tata.
Jeśli komuś potrzebny jest tapicer tutaj namiary.
Tak prezentuje się taboret po liftingu.
Jest do sprzedania.
piękny jest po metamorfozie :)
OdpowiedzUsuńcudna przemiana... w nowej odsłonie wygląda na prawdę uroczo :)
OdpowiedzUsuńUn cambio espectacular, me gusta.
OdpowiedzUsuńBesos.
Zgrany z Was duet-cudo!
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza. Piękny taboret, podziwiam talent w nadawaniu nowego życia przedmiotom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Aga, piękne nowe ubranko :) mój paskud stoi na razie i czeka na pomysł ale brat "prawie bliźniak" mu się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńGrecik dawaj pomaluję Ci maszkarka a do mojego taty masz blisko, to już sama zaniesiesz ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki !
Ja już od początku wiedzaiałam, że maszkarkiem długo nie zostanie ;-)))
OdpowiedzUsuńCudowna zmiana!
Po zmianie powstały bardzo ładne , gustowne mebelki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle słodziak :)Jak ja lubię takie paseczki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wypiękniał!!!
OdpowiedzUsuń