wtorek, 23 lutego 2010

Serwetkomania ....

W najbliższym czasie zamierzam zająć się pisankami dekupażowymi z gęsich wydmuszek.
Z tej okazji ( każdy pretekst jest dobry )wybrałam się na zakupy serwetkowe ;-)
Oj nic tak nie poporawia nastroju jak kilka paczek nowych serwetek...
Myślę, że każda z nas tak ma, że zakupy "produktów" twórczych są lekiem na całe zło...
Żeby Was nie przerażać pokazuję na zdjęciu, tylko kilka nabytych wzorów.




Zapewne wraz z postępem prac nad piasnkami, będę je Wam prezentowała.

9 komentarzy:

  1. Ja też! Ja też mam manię kupowania serwetek, chociaż w pracowni zalegają ich niezliczone ilości ;-) I też zaopatrzyłam się w drobiowe serwetki, ale jakoś serca do jaj nie mam... Brak weny? Z niecierpliwością czekam na Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, zastanawiam się ile Ty tego nakupowałaś :-) Czekam na efekty :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam kilka podwójnych i mogę się podzielić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się zabierasz za jaja, to muszę się sprężać ;) z odpowiedzią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać Twoich pisanek. Tworzone z tak ślicznych serwetek z pewnością będą piękne. A ilość wydmuszek na zdjęciu- oszałamiająca!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi się oczęta zaśmiały :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymajcie kciuki, zawsze robiłam jajka drewniane, a teraz wielkie wyzwanie 50 gęsich wydmuszek ...
    Może nie być łatwo ...

    OdpowiedzUsuń