Kochane dziś posłałam już ostatnie zamówienia w świat, ten bliższy i dalszy,
od wczoraj zadyma domowa ;-)
Powiecie co to oznacza ???
Ano trzeba narobić jeszcze większego bałaganu żeby wszystko uładzić i posprzątać ;-)
Tak tak , narozwalałam koszmarnie, ale już nieco uporałam się z tym zamieszaniem i wrzucam na szybko kilka fotek salonowych - tam gdzie zmieniły się dekoracje, nie koniecznie na strikte świąteczne ;-)
Moje okienko salonowe, czego nie widziałyście...
Mianowicie podczas ostatniego wyjazdu udało mi się "upolować " figurkę do samotnie stojącego klosza, normalnie jakby zawsze tam była ;-)
Nie znacie mojej klateczki, którą kupiłam w bardzo opłakanym stanie powyciałam sterczące druty, zdarłam okropną farbę, pobejcowała i polakierowałam a po co ?
Po to aby stała się świecznikiem ;-)
To już chyba ostatnie zdjęcia salonu o kolorze ścian brzoskwiniowym, nowa farba już czeka i nawet nabrała mocy urzędowej, zatem malowanie powinno niebawem nastąpić.
Mam nie rozstrzygnięty dylemat ....
mainowicie czy malować figurkę na biało i nakłądać patynę czy pozdostawić taką kolorową ???
Tak wygląda bez klosza.
Aranżacja na komodzie też uległa zmianie ;-)
W tym miejscu to ciale coś zmieniam i kombinuję.
No dobrze ale żeby nie było, że tylko graty przestawiam, to skończyłam dziś lakierować
" muzyczne ptaszki "
i
zrobiłam stroik na świeczkę
oraz wianek - stroik " królowej śniegu ", który poleciała w świat dla jednej z blogowych koleżanek - aż się boję czy znajdzie uznanie w jej oczch ...
Stroik na świeczkę.
"Muzyczne Ptaszki"
Oj coś dziś długaśny post wyszedł ;-)
Wytrwałym dziękuję za doczytanie do końca ;-)