U mnie dziś za oknem straszliwie ponury dzień, nawet z domu mi się nie chce wyjść ...
Niechcenie jednak nie zmienia faktu, że będę musiała opuścić mój domek...
Zatem dla poprawy nastroju, zapraszam Was do obejrzenia kolejnej odsłony holenderskich inspiracji, tym razem są to różnego rodzaju posągi i rzeźby, monumentalne, romantyczne i nieo śmieszne.
Idealne rysy kobiece...
Różnorodność wzornicza nie ma granic.
Znalazł się też groźny wojownik.
Romantyczne poidełko dla ptaków.
Opuszczony aniołek...
Dziewczynka z ... pajączkami ...
Złoty anioł, chyba szczęścia w zakupach ...
Kto nie marzył o takim koniku na birgunach ... ???
I znalazł się ktoś kto zrealizował marzenie...
Ach jak mu zazdroszczę...
To chyba konik ze starej karuzeli.
A tu siła psiego spokoju.
Figury dużej wielkości, nieco kiczowate ale nie mogłam się im oprzeć i nie pstryknąć fotki ;-)
Anioł monumentalny...
Matka Boska z Gwadelupy ( nie wiem czy to poprawna pisownia )
A na koniec zdjęcia mojego marzenia, którego ze względów braku ogródka jeszcze nie mogę zrealizować.
Kucyki !!!
Widziałam kiedyś w innym miejscu jeszcze mniejsze kucyki, miały wysokość trochę pond kolano.
Wyglądały niesamowicie i choć mnie nie znały kiedy podeszłam do ogrodzenia, zaraz przybiegły i dawały się głaskać.
Dobrze, że właściciel tego nie widział, nie wiem czy byłby zadowolony... ???
I o takiej miniaturce kucyka właśnie marzę.
Z drugiej strony ciekawa jestem ile takie cudo mogłoby kosztować ?
I jak je dowieść do Polski, jeśli kiedyś bym zwariowała ...
11 komentarzy:
Rzezby piekne zwlaszcza anioly.
Ale rowniez zauroczyly mnie koniki te prawdziwe i te "sztuczne"
Agnieszko doszly moje meile do Ciebie?
Bo ja jeszcze nic od Ciebie nie mam.
Pozdrawiam cieplutko.
Kuce są przeurocze. Pozdrawiam serdecznie
Piękne i Anioły i kucyki.Te ostatnie to też moje marzenie. Podobno jak ktoś bardzo chce....
Pozdrawiam pomimo wszystko słonecznie.
To kuce szetlandzkie, śliczności! Ależ porcję wrzuciłaś do oglądania. Miłego dnia!
Śliczne rzeczy uchwyciłaś aparatem, bardzo lubię figurki aniołów :). Kucyki są słodkie, w zeszłym roku byłam w gospodarstwie agroturystycznym, kucyki w ciągu dnia chodziły sobie po terenie, a były przemiłe, można je zagłaskać.Nie dziwię się , że chciałabyś mieć takiego.Kiedyś widzialam oferty sprzedaży w necie i oferty były krajowe... :).Może są też u nas chodowle :)
a mi się marzą kózki i domek na Podhalu ;) hehe. Mój sąsiad ma 2 kucyki, które pewnego razu wręcz mnie przestraszyły ;) Kiedy wstałam niewyspana i spojrzałam przez szybę, od razu pocisnęło mi się na usta "ojezu niedźwiedzie!" :D nawet kawy już nie potrzebowałam ;)
Kucyki śliczne, a może na razie Pucusia byś nie chciała od Ori z "Pełni lata w domu Tymianka"? Do wglądu u mnie na blogu.
Na wielkość jak kucyk i dostępny od ręki:)
Pozdrawiam z nadzieją:)))
Ps. Te rysy z pierwszej fotki niezłe, ale Ty gorszych nie masz:)
Figurki robią niesamowite wrażenie. Najbardziej urzekł mnie ten opuszczony aniołek...Jest piękny i taki jakiś smutny, aż chciałoby się go przytulić...A druga rzecz która mnie powaliła to kucyki!!! Masz piękne marzenie, z serca CI życzę byś kiedyś mogła je zrealizować!!!:)Śliczne i słodkie! Miałam kiedyś bzika na punkcie koni i nadal je uwielbiam!:)Kucyki również!:) Marzyłam kiedyś o koniu swoim własnym, a potem o osiołku...ale jakoś z wiekiem wybiłam sobie jedno i drugie z głowy z racji braku odpowiedniego dla nich lokum:)
konik z karuzeli i opuszczony aniol ...marzenie:)Bylas w Holandii i na kawe z ciachem nie wpadlas-no wstydz sie:)
Cudne rzeźby, ja koni się boję ale takiego kucyka chętnie bym pogłaskała :)
Bardzo ciekawe zdjecia. Konik z karuzeli jest piekny! Zycze Ci rowniez kiedys wlasnego konia.
Bardzo mi sie podobaja korony z poprzedniego postu.
Prześlij komentarz